Wakacje… Wszyscy na nie z niecierpliwością czekali. Przyszły wreszcie! Niestety szybko się skończyły. W moim sercu jednak na zawsze pozostaną wspomnienia. Po raz pierwszy byłam nad Morzem Bałtyckim. Pojechaliśmy na tydzień do miejscowości Międzywodzie. Chodziliśmy całą rodziną na plażę, zbieraliśmy muszelki i jeśli pogoda pozwoliła kąpaliśmy się. Szczególnie podobały mi się wieczorne spacery brzegiem morza przy zachodzie słońca. Ponieważ mieszkaliśmy na wyspie Wolin, niedaleko nas była wioska Wikingów którą oczywiście zwiedziliśmy. Akurat rozpoczęły się w niej warsztaty w których aktywnie wraz z siostrą uczestniczyłyśmy. Między innymi lepiłyśmy z gliny, strzelałyśmy z łuku, jadłyśmy podpłomyki – atrakcji było jeszcze wiele – trudno wszystkie opisać. Odbyliśmy również wycieczkę do Międzyzdrojów, gdzie w Alei Gwiazd szukałam dłoni znanych aktorów (niektóre pasowały do moich).

 

Pod koniec wakacji wybrałam się z zespołem ,,Małe Słowianki‘’ na warsztaty muzyczne do Myślenic. Bardzo mi się tam podobało, tym bardziej, że codziennie tańczyliśmy, śpiewaliśmy. A przejście do starszej grupy było wielkim przeżyciem. Były też dyskoteki i tzw. ,,kominki‘’. Na jednym z nich byłam przebrana za papugę, a na jeszcze innym za grecką boginię i grałam na harfie. Świetne towarzystwo, spacery, przegadane noce – to są właśnie Myślenice! Bardzo lubię tam jeździć. Świetnie się tam bawiłam. Teraz już niestety przygotowania do szkoły. Trwam w nadziei, że z nową energią rozpocznę edukację w Gimnazjum.

Kinga Jagiełka