Wczoraj Rada Rodziców dostarczyła Radnym naszej Gminy następujący apel, a jej Przewodniczący odbył rozmowę z Przewodniczącym Rady Gminy Iwanowice - Mirosławem Rosą długą rozmowę.

 

Do Radnych Gminy Iwanowice

 

Szanowni Państwo!
Odkąd objęli Państwo swoje funkcje wiele się zmieniło w Naszej Gminie. Jesteśmy pod wrażeniem Waszej pracowitości i cieszymy się, że są Państwo tacy aktywni.
Jednakże obserwując rezultaty Waszych działań w obszarze gminnej oświaty widzimy zamieszanie jakie wywołały one w Gminie, a także poza nią. Mamy wrażenie, że czasami akceptują Państwo nieco na wyrost wizjonerskie i nierealne pomysły Pana Wójta. Można by sądzić, że nie liczycie się z konsekwencjami tych decyzji, podejmowanych tylko na podstawie informacji tendencyjnie wybranych przez Wójta. Sprawa szkół dotyczy naszych dzieci a nikt nie zapytał nas o zdanie. Warto, by zapoznali się Państwo z innymi opiniami i właśnie uzupełnieniem naszego listu (załączony konspekt) jest historia współpracy Wójta i Gminy Iwanowice z Organem Prowadzącym szkoły w Poskwitowie oczami tej drugiej strony.
Pan Wójt ma prawo mieć wizje i Wam je przedstawiać, ale to Rada Gminy ocenia te pomysły, podejmuje decyzje i odpowiada za to przed swoimi wyborcami i całą społecznością gminną.
W tym miejscu chcemy Wam przedstawić, jak zmiany w oświacie w Naszej Gminie, a w szczególności planowane decyzje o wypowiedzeniu budynków Szkołom w Naramie, Poskwitowie i Damicach odbierają skupione wokół nich społeczności.
W ramach reformy oświaty zlikwidowaliście placówki, które gwarantowały ciągłość systemu edukacji w Naszej Gminie. Planujecie stworzyć twory o 3-letnim okresie funkcjonowania, które burzą poczucie bezpieczeństwa przede wszystkim uczniów, rodziców, a także nauczycieli tych nowych placówek.
Czy pomyśleliście, co czują dzieci ucząc się w takiej szkole bez pewności, co będzie za dwa, trzy lata?
Jak przygotują się do czekających ich egzaminów?
Co czuje nauczyciel, który będzie musiał podpisać umowę na maksymalnie 3 lata bez gwarancji zatrudnienia w późniejszym okresie?
Czy naprawdę wierzycie, że najlepsi nauczyciele będą się ubiegać o to by pracować w takich placówkach i uczyć nasze dzieci?
Jednocześnie prowadzący szkołę podpisując umowę na czas określony nie jest w stanie i siłą rzeczy nie może myśleć o tej działalności w dłuższym wymiarze czasowym (np. granty unijne, których cykl pozyskiwania, wykorzystania i rozliczenia to około 4 lata !!). Z jednej strony nie może planować działalności edukacyjnej długookresowo , bo jest rozliczany na bieżąco, a z drugiej strony nie ma obowiązku informować, że nie zamierza przedłużać tej umowy. Po prostu ostatniego dnia przyjdzie do pracy i się pożegna. Zastąpi go Pan Wójt, czy któryś z Radnych?
Umowa na czas określony to broń obosieczna, nie jest komfortowa również dla władz Gminy.
Z tego co wiemy to nowa koncepcja współpracy z organami prowadzącymi szkołę zakłada ścisłą kontrolę pracy szkoły przez Wójta, jego bezpośredni wpływ na funkcjonowanie placówki, przy jednoczesnym braku jakiejkolwiek odpowiedzialnością swoje decyzje. Wójt wydając polecenia organom prowadzącym zupełnie nie musi się martwić, czy uda się je zrealizować, bo on za to nie odpowiada. Jest to podejście dość absurdalne i niebezpieczne dla Gminy, biorąc pod uwagę ile obszarów jej życia podlega władzy Wójta. Czy tak samo ręcznie zamierza on sterować wodociągami, kanalizacją, drogami czy strażą pożarną na terenie Gminy?
Dzieci są najcenniejszym darem który posiadamy i nie zgadzamy się, aby na nich Gmina oszczędzała. Jednocześnie dzieci to nie tylko duma i troska ich rodziców, to gwarancja rozwoju Naszej Gminy i musimy zadbać o to by były one wykształcone najlepiej jak można. To one mają w przyszłości tworzyć miejsca pracy i dbać o rozwój tej Gminy i całego kraju.
Paradoksalnie do tej pory Nasza Gmina chwaląc się osiągnięciami była przede wszystkim dumna z dokonań dzieci. Czy na pewno będą one takie same, gdy w szkole zamknięta będzie biblioteka, bo nie będzie nauczyciela, który ją dzieciom otworzy? Jak nasze dzieci mają być wysportowane, gdy zamknie się sale gimnastyczne, bo nie będzie na wynagrodzenie dla nauczyciela, który poprowadzi w niej zajęcia dodatkowe? Kto, kiedy i za co ma przygotowywać nasze dzieci do konkursów, olimpiad i zawodów?. Niektóre pewnie są genialne i poradzą sobie same, ale każde powinno mieć szansę. Wiele takich pytań można by zadać patrząc na nową koncepcję szkół, które mają od września zastąpić zlikwidowane placówki. Czy Radni tej Gminy potrafią na te pytania uczciwie i bez wstydu odpowiedzieć rodzicom w tej Gminie?
Pierwszy wymierny rezultat tych przemian już mamy – wynik egzaminu gimnazjalnego Gimnazjum w Iwanowicach. Zestresowani zmianami nauczyciele i zagubione w tym wszystkim dzieci nie poradziły sobie z tą sytuacją. Jedynym winnym jest tutaj Pan Wójt, który swoje wizje realizował w iście demonicznym stylu. Nie kwestionujemy gospodarskiego podejścia również do oświaty, ale nie może to się wiązać ze szczuciem rodziców przeciwko nauczycielom, a całej społeczności Gminy przeciwko szkołom zarządzanym przez osoby fizyczne.
Najbliższe decyzje dotyczące oświaty w Naszej Gminie to wypowiedzenie umów użyczenia budynków w których działają szkoły w Poskwitowie, Naramie i Damicach. Bezpośrednio doprowadzi to do zniszczenia tych placówek. Jednocześnie w międzyczasie Radzie Gminy nie udało się stworzyć żadnej szkoły, która działa według ich koncepcji i robi to dobrze.
A może warto wypracowany i sprawdzony model umowy z obecnymi szkołami prowadzonymi przez osoby prywatne zastosować w nowoutworzonych szkołach?
Drodzy Radni!
Czy Wy naprawdę nie martwicie się, o to gdzie nasze dzieci będą się uczyć w przyszłym roku? Może najwyższy czas zacząć sprawdzać i weryfikować pomysły Wójta a nie bezkrytycznie je akceptować? Prosimy by Rada Gminy Iwanowice zaczęła się kierować dobrem naszych dzieci. Już czas by Rada przestała ulegać presji tych co mają wizje i dużo krzyczą, a zaczęła podejmować własne, autonomiczne decyzje, a nie tylko dbała o dobre samopoczucie Wójta.

Bardzo prosimy o rozważne decyzje!

 

KONSPEKT DO HISTORII SZKOŁY PODSTAWOWEJ I PUBLICZNEGO GIMNAZJUM IM. ŚW. FRANCISZKA Z ASYŻU W POSKWITOWIE

 

Słowo wstępu.

Niniejszy konspekt próbuje w skrótowy sposób przybliżyć skomplikowaną sprawę naszych szkół. Wszystkie cytowane dokumenty są publicznie dostępne na stronach internetowych szkół oraz facebook.

 

Grant - początek kłopotów.
Po prawie ośmioletniej działalności naszych Szkół po ich likwidacji w roku 2005 nastał rok 2013…
Na spotkaniu opłatkowym tego roku Pan Wójt Zbigniew Grzyb poinformował posła na Sejm RP Andrzeja Adamczyka o otrzymaniu przez nasze szkoły grantów na sumę prawie 900 000 złotych. Niestety, ta radosna dla nas informacja była przyczynkiem obecnych kłopotów. Wtedy też, za kadencji Zbigniewa Grzyba na zebraniach związanych z gminną oświatą radny Antoni Solecki rozgłaszał tezy, że w szkołach prowadzonych przez osoby fizyczne występuje patologia w ich finansowaniu i należy sprowadzić CBA. W tym samym konkursie o granty, startowały niektóre szkoły samorządowe, a autorem jednego z projektów był obecny Wójt Gminy Iwanowice Robert Lisowski. Żadna ze szkół samorządowych grantu nie zdobyła. Z innych szkół naszej gminy Szkoła Podstawowa w Damicach uzyskała dodatkowe środki, w tym unijne na zajęcia edukacyjne. W chwili, kiedy piszę te słowa wszystkie projekty grantowe w naszych Szkołach są zakończone i rozliczone z WUP w Krakowie.

 

Refleksja
Przy trzechletnim użyczeniu budynków szkołom, nie będzie możliwe pozyskiwanie dodatkowych środków, albowiem proces od pomysłu do rozliczenia i zakończenia projektu to w najlepszym razie okres trzech i pół roku. W niekorzystnych warunkach to cztery i więcej lat..

 

Szkoła modułowa - kość niezgody.

Po trzykrotnym uzyskaniu ustnej zgody Wójta Iwanowic Zbigniewa Grzyba na posadowienie budynku szkoły modułowej na terenie użyczonej działki szkolnej bez wkładu gminy, podniosło się larum środowiska szkół samorządowych pod przewodnictwem dyrektorki Szkoły Podstawowej w Widomej p. Bożeny Lisowskiej – małżonki obecnego wójta. Do swych poczynań nakłoniła innych dyrektorów szkół samorządowych i w okolicach kwietnia 2013 roku w nieregulaminowym trybie z jej inicjatywy została zgłoszona interpelacja do Rady Gminy w tej sprawie bez udziału przedstawicieli naszej szkoły. Następnie na Komisji Oświaty rozszerzonej o dyrektorów wszystkich szkół pani Bożena Lisowska przeprowadzała „przesłuchanie” mojej osoby nie szczędząc przy tym szykan wobec naszych szkół i osób je prowadzących. Jej duża natarczywość wspomagana była przez p. Krystynę Miśkiewicz – dyrektora Szkoły Podstawowej w Iwanowicach i Janusza Maja – dyrektora Szkoły Podstawowej.

 

Historia kontroli - niekończąca się opowieść.
Grupa dyrektorów szkół samorządowych napisała skargę do RIO w Krakowie i do Wójta Gminy Iwanowice na osoby prowadzące szkoły publiczne niesamorządowe w Poskwitowie, Damicach oraz Naramie z zarzutami o:
a) wykorzystanie dotacji oświatowej niezgodne z przeznaczeniem ,
b) pobieranie wynagrodzenia przez dyrektorów prowadzących.
Przy czym zarzuty o niewłaściwe wykorzystanie dotacji dotyczyły remontów bieżących, finansowania wycieczek, nagród, zakupów środków czystości, książek, obsługi technicznej i księgowej oraz administracyjnej.
Argumentowano to tym, że są to wydatki organu prowadzącego, których pokryć z dotacji jakoby nie można. Pytanie zatem, skąd organ prowadzący powinien brać pieniądze na te wydatki, skoro wynagrodzenia też nie powinien pobierać? Czy ma być to forma wolontariatu prowadząca do bankructwa osoby prowadzącej?

 

Refleksja
Jaki jest zatem sens powierzania szkół osobom fizycznym bądź stowarzyszeniom? Ciała prowadzące, nie będące potentatami finansowymi nie będą tego robić ze szkodą dla własnego interesu. Stawiane nowe warunki funkcjonowania szkół przedstawiane przez Wójta naszej Gminy Roberta Lisowskiego nie sprzyjają rozwojowi, a nawet więcej mogą powodować ich dramatyczny upadek. Być może za trzy lata będzie samorządowa szkoła w Iwanowicach i szkoły działające w sieci pod egidą jakiegoś stowarzyszenia lub fundacji. Jakiego? Na tę chwilę nie wiadomo.

 


Wtedy również zaczęły się rozmowy o kontroli w naszych szkołach. Wieść niosła (uzyskana ze źródeł UG), że „odzyskane” w wyniku kontroli środki będą przekazane szkołom samorządowym. Jednocześnie do RIO skierowano pismo sygnowane przez Zbigniewa Grzyba z pytaniami bliźniaczo podobnymi do w/w listu dyrektorów, a nawet jeszcze bardziej sugerujące nieprawidłowości w naszych szkołach. Z odpowiedzi RIO w Krakowie autorzy pisma nie byli zadowoleni - instytucja ta nie potwierdziła zasadności stawianych zarzutów.
Przystąpiono zatem do kontroli. A właściwie do próby skontrolowania finansów szkół prowadzonych przez osoby fizyczne. Strona samorządowa nie przygotowała z należytą starannością aparatu kontroli. Zapis w Uchwale Rady Gminy mówił, że kontrolę mają przeprowadzać pracownicy UG w Iwanowicach. Upoważnienie do kontroli otrzymał p. Szczepan Podlach (były pracownik RIO w Krakowie, znajomy p. skarbnik i p. Kierownik GZEAS-u). Kontroler podjął próbę kontroli., Jako że osoba ta nie była pracownikiem UG, dyrektor prowadzący szkoły w Poskwitowie nie zezwolił na przeprowadzenie kontroli jako niezgodnej z prawem, a zatem nielegalnej.
Podobnie uczynili pozostali dyrektorzy szkół niesamorządowych. Pan Szczepan Podlach wykonał w związku z tym audyt w szkołach samorządowych otrzymując za to zgodne z umową wynagrodzenie.
Na przełomie roku 2013/2014Rada Gminy podjęła pracę nad nowelizacją uchwały z roku 2010. Ostatecznie uchwała weszła w życie w styczniu 2014 roku już po rozpoczęciu roku budżetowego.
Rok 2014 obfitował w wydarzenia. W maju rozpoczęła się kontrola prowadzona przez Konrada Jankosia. Skargi na tę kontrolę ze względu na stronniczość i tendencyjność wysyłane były do wójta gminy. W kontaktach z kontrolującym również podnoszono ten temat. Dyskrecja tej kontroli nie była zachowana i do opinii publicznej przedostawały się informacje o zakupie cukierków, produktów żywnościowych podczas wakacji, czy też zakupu sprzętu wędkarskiego. Wiadomości nieprawdziwe, mające na celu dyskredytacje osoby prowadzącej. Po zakończeniu kontroli i prowadzeniu niekończących się postępowań o zwrot dotacji wójt pisze decyzje obligujące organy prowadzące do zwrotu dotacji. Żadna decyzja nie stała się obowiązującą inaczej mówiąc nie uprawomocniła się.
Jeszcze przed końcem kadencji p. Zbigniew Grzyb zarządza kolejną kontrolę za rok 2009. Prowadziła je firma audytorska „Lexus Audit” z Krakowa. Kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Taki stan rzeczy nie odpowiadał nowowybranemu wójtowi Robertowi Lisowskiemu. W związku z czym upraszcza on procedury przewidziane prawem i bez protokołu pokontrolnego, bez zastrzeżeń kontrolowanych, bez wystąpienia pokontrolnego wydaje decyzję o zwrocie dotacji za ten rok. SKO w Krakowie w roku 2015 uchyla i tę decyzje.

 

Dotacje - dlaczego wciąż są zaniżane?
W tymże roku ma miejsce niewiarygodna walka prowadzona przez urzędników gminy za pomocą nieprawidłowego sposobu naliczania dotacji należących się szkołom. Zaniżone dotacje wypłacane są do dziś. Do tego, że były i są zaniżone przyznaje się również Wójt Robert Lisowski. Twierdzi, że je wypłaci po zwrocie naszych zaległości, których nie ma, lub dokona wzajemnego potrącenia. Taki proceder jest niezgodny z prawem. Jest wadliwy, co stwierdził również prokurator. Prym w tych działaniach wiodą Skarbnik Gminy Joanna Domajewska i Kierownik GZEAS-u Jolanta Solecka (zbieżność nazwisk z radnym jest nieprzypadkowa),
W cywilnym sądzie okręgowym prowadzona jest sprawa o wyrównanie zaniżonej dotacji za rok 2013. Dlaczego tylko za jeden rok choć zaległości sięgają lat dziesięciu? Nie stać nas bowiem na prowadzenie całości. W sądzie trzeba zapłacić 5% kaucję od kwoty zaskarżonej. Za rok 2013 zapłaciliśmy około 13 000 złotych.

 

Wybory samorządowe - przykład nieuczciwej i oszczerczej kampanii.
Wróćmy do roku 2014; to rok wyborczy. Na jesieni zaczyna się brutalna, najeżona inwektywami, pomówieniami, zniesławiającymi oszczerstwami kampania ze strony komitetu wyborczego p. Roberta Lisowskiego. W tej kampanii bierze udział radny Antoni Solecki, a także kandydat na wójta osobiście. Czynią to na zebraniach wyborczych, a także na łamach gazety „Nasze sprawy” oraz strony internetowej „iwanowice.info”, zresztą wkrótce zlikwidowanej. Ten stan rzeczy zaowocował karnym procesem sądowym o zniesławienie wniesionym przeciwko Robertowi Lisowskiem z mojego prywatnego oskarżenia tj. Michała Znamirowskiego.

 
Rok 2015 – O co chodzi? Bo chyba nie o dobro uczniów.
Rok 2015 przywitaliśmy w nowej rzeczywistości, ale ze starymi problemami. Wójt po chwilowej przerwie, zajęty rewolucją oświatową w Iwanowicach, zarządził kontrole od razu za trzy lata: 2010, 2011 i 2014. Wbrew temu, co napisał na facebooku o bezstronności, niezależności kontrolerów, okazuje się, że w szkołach w Damicach i Naramie kontrole prowadzi w/w p. Szczepan Podlach, a w poskwitowskich placówkach, koleżanka pana wójta z lat minionych, przedstawiana przez niego jako prawa ręka, zatrudniona na początku kadencji w Urzędzie Gminy w Iwanowicach. Po paru miesiącach rezygnuje z pracy na rzecz samorządu gminnego. Dlaczego? Nie dysponujemy taką wiedzą. Rezultat kontroli był taki, że wójt zrobił naradę z radnymi i kontrolerami, by wykazać owe, domniemane nadużycia finansowe tj. wydatki na rzecz dzieci i szkoły w Poskwitowie. Podobnie było na czerwcowej sesji RG. I tu nagle niewypał – protokół po wysłaniu moich zastrzeżeń, co było zgodne z procedurą, uległ metamorfozie. Kontrolujące w całości podzieliły moje stanowisko w tej sprawie. Próby unieważnienia go przez Wójta są żałosne, a argumenty śmieszne. O ważności tego protokołu miałby bowiem przesądzić fakt niezgodnego z umową sposobu przekazania go wójtowi przez kontrolujących To sprawa między umawiającymi się stronami i naszych szkół nie dotyczy.
Odnoszę wrażenie, że wójt z powodu sobie tylko znanych, partykularnych interesów dalej drąży temat kontroli (w tym momencie to już kontroli), byle tylko wykazać za wszelką cenę, że ma rację, że szkoły i ich prowadzący to ludzie nieuczciwi. Podobnie ma się i dzisiejsza sprawa dotycząca rozwiązania umów użyczenia, która ma dyrektorów i szkoły publiczne wpędzić w sidła, kiedy już znajdą się w potrzasku doprowadzić, by same się zlikwidowały.

 

Takie są fakty.
1. Na chwilę obecną żadna z instytucji kontrolnych tj. RIO (Regionalna Izba Obrachunkowa) oraz SKO (Samorządowe Kolegium Odwoławcze) nie potwierdziły stawianych przez Wójta Gminy Iwanowice zarzutów przeciwko Organowi Prowadzącemu Szkoły w Poskwitowie.

2. W sądzie toczy się sprawa o zaniżenie dotacji dla szkół w Poskwitowie za rok 2013.

3. W sądzie toczy się sprawa z powództwa Michała Znamirowskiego przeciwko Robertowi Lisowskiemu o zniesławienie.

 

Ja, wraz z rodzicami uczniów szkół w Poskwitowie uważamy, że Pan Wójt prowadzi nieuczciwą walkę z naszymi placówkami wykorzystując swoją pozycję organu samorządowego. Takiemu działaniu KATEGORYCZNIE SIĘ SPRZECIWIAMY!

opracował: Michał Znamirowski