O, Panie…

Spraw, abyśmy mogli,

Nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;

Nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;

Nie tyle szukać miłości, co kochać;

 
Modlitwa św. Franciszka


12 października 2014 r.  społeczność poskwitowska obchodziła Święto Szkoły - Dzień Patrona. Uroczystość rozpoczęliśmy mszą świętą polową, podczas której mogliśmy wysłuchać śpiewu chóru Primavera. Zaproszeni goście składali nam piękne życzenia. Całe spotkanie uświetnił koncert orkiestry dętej „Tempo” z Iwanowic. Po muzycznej uczcie, udaliśmy się do szkoły na słodki poczęstunek. Można było również w tym czasie pospacerować po Ogrodach Przodków.

Alicja Małek

patrz galeria


Pora napisać nową stroniczkę z historii Szkół w Poskwitowie. Ale, ponieważ w opisie tym chronologii się raczej nie trzymamy, (jeśli już to kierunek jest odwrotny) dotyczy to również innych szkół publicznych naszej gminy prowadzonych przez osoby fizyczne.
Na pytania zasadnicze Pan Wójt odpowiada: „nie potwierdzam, nie zaprzeczam”, natomiast na pytania nie zadane rozpisuje się szeroko, krasi je cytatami przysłów podkrakowskich, procentami tyczącymi innych gmin, zastanawia nad różnicami między wójtem, a człowiekiem, daje daleko idące wykładnie napisanego przez innych… Po tej lekturze zacząłem się zastanawiać czy powinniśmy wybierać wójta , czy „Głównego Prawnika Gminy”… A poważnie to rozmyśłam się, czy tytułowe słowa, tak często słyszane w telewizyjnych serwisach z ust prominentów są ucieczką od wyrażenia prawdy czy tylko zamaskowaniem niewiedzy? I Pan Wójt poszedł w kierunku owej „prominentnej bojaźni” lub „prominentnej niewiedzy”, wszak w vipowskich lożach już siadywał, o czym na którejś stronie donosił, ale ze względu na roszady organizacyjne w tym zakresie nie pamiętam na której.
Pisze Pan: "(…) i ja chyba tym faworytem - żadnej z tych stron [szkoły samorządowe – szkoły niesamorządowe – przyp. mój] - nie jestem”. A dlaczego? Może dlatego, że przez cztery lata nie potrafił Pan zjednać ludzi oświaty poprzez swoje: „nie potwierdzam, nie zaprzeczam.”
Wracam do opowieści. Zbliża się koniec roku szkolnego 2013, a w szkołach samorządowych odbywają się „wiece” z rodzicami i przychylnymi przedstawicielami władzy samorządowej, mające na celu zdezawuować szkoły „prowadzone inaczej” poprzez manipulacje, insynuacje i zwykłe mijanie się z prawdą. Proszę Pana Wójta o reakcje – wszak to jego pracownicy oraz o pismo podpisywane na owych zebraniach protestujące przeciwko szkole kontenerowej oraz zmanipulowaną prezentacje. Nota bene na czas zebrań, że szkoły modułowej już zrezygnowałem, o czym opowiadałem poprzednio.

http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/ts48.pdf (str. 2-3)
http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/ts49.pdf (str. 2-3)

Dyrektorzy odmawiają udostępnienia zarówno prezentacji jak i pisemnego protestu i pan Wójt za nimi również odmawia bowiem „powiedzieli - cytuję - że nie mają”. Dochodzenie drogą prawną nie przyniosło pozytywnego rezultatu.
Akcja dyrektorów (z wyjątkiem szkół w Grzegorzowicach i Celinach, gdzie powyższe zdarzenia się nie odbyły) nie bardzo przyniosła skutek – ludzie dalej nam się kłaniali, a liczba uczniów rosła…
Przyszedł czas na kontrolę, ale do niej trzeba było się przygotować w związku z tym urzędnicy Pana Wójta (pion finansowo-oświatowy) i dyrektorzy (odrębnie) piszą pismo do RIO w Krakowie z pytaniami na co może spożytkować dotacje oświatową osoba szkołę prowadząca i jak naliczać dotacje oświatowe.

http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/UG_do_RIO2.pdf
http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/Dyrektorzy_do_RIO.pdf

i nie byłoby w tym niczego zdrożnego, wszakże RIO to instytucja opiniodawcza w tym zakresie, gdyby nie napastliwy ton listu dyrektorów, pod czyim dowództwem pisanym już nie będę wspominał. To raz, a dwa: jeżeli stanowisko urzędników gminnych jest takie jakie jest wyrażane w piśmie, to ja się bardzo dziwię, skąd się wzięły takie wyniki kontroli i późniejsze w związku z nią insynuacje…
Dziwię się również ze względów historycznych, bowiem nikt z nas nie deklarował po pierwsze pracy za darmo (niewolnicza, antykonstytucyjna), a tym bardziej że będzie za własne pieniądze wynagradzał woźne szkolne, sekretarkę szkolną, a także remontował szkoły. Po drugie organizowaliśmy, zakładaliśmy szkoły po zlikwidowaniu ich przez samorząd gminny(Radę Gminy) i musielibyśmy od początku inwestować własne pieniądze w powstanie i rozwój szkoły, a przecież to szkoła publiczna, żadnego czesnego nie bierzemy.
I to jest bulwersujące - „hakowi kontrolerzy”.
CDN.

Po całej zawierusze ze „szkołą kontenerową” zakręcił się cały korowód zdarzeń i działań ze strony lobby urzędniczo-dyrektorskiego, któremu przewodziła, a jakże!, dyrektorka z namaszczenia Pana Wójta na pięć lat po przegranym konkursie na dyrektora Gimnazjum w Iwanowicach; dyrektorka szkoły przy znanym międzynarodowym trakcie nr 7. Ale zanim do tego przejdę, chciałbym zakończyć wątek poprzedni, którym Państwo zainteresowali się w skali przeze mnie absolutnie nie przewidywanej… Na tę chwile to jest po dwóch dniach przeczytało mój tekst „Dobre złego początki” ponad 730 internautów plus ci, o których nie wiem, bowiem czytali tekst udostępniony przez innych.
Nie mogę być obojętny wobec potrzeb naszych Czytelników.
Po okresie opisywanej burzy Pan wójt wycofał ustne pozwolenie na posadowienie modułowej konstrukcji przedszkola; ja zawiesiłem negocjacje z partnerem, który miał być wykonawcą. I przedstawiłem wniosek o pozwolenie w formie pisemnej (29 kwiecień 2013). http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/Pismo_OP-3-2013.pdf Informując również Wójta o niedopuszczalnym działaniu pod naciskiem, presją, twierdząc, nierówne traktowanie szkół jest skandaliczne i że będę pisał, odwoływał się, gdzie tylko będą mieli obowiązek lub chęć wysłuchania mnie. Władza takich rozmów nie lubi i liczyłem na to, że w końcu pozwoli na posadowienie budynku, za który nic nie zapłaci, bo przecież działanie na rzecz dzieci – (nie jest napisane, jak chcieli dyrektorzy szkół samorządowych, że to mają być uczniowie ich szkół), uczących się, mieszkających na terenie gminy – wszystkich dzieci-uczniów – to są zapisy ustawowe, systemowe … i tak ma być. Inaczej pojawiłaby się nierówność wobec Konstytucji RP. I taki argument również stawiałem.
Był koniec maja. Zmieniałem opony na letnie w zakładzie mechanicznym, kiedy otrzymałem telefon od Przewodniczącego Rady, czy nie zechciałbym się spotkać . Póki ludzie rozmawiają, jest nadzieja, więc mówię, że jak tylko samochód stanie na kołach będę w siedzibie Rady. Tak też się stało. W pokoju oprócz zapraszającego byli obecni pan Wójt i Przewodniczący Komisji Oświaty.
Rozmowa przebiegała mniej więcej w ten sposób, że po pamiętnej sesji i takimże piśmie interpelacyjnym, nie ma atmosfery do tego, by Wójt wydawał takie zezwolenie – te presje lobby urzędniczo-dyrektorskiego, naciski czuć, wiszą w powietrzu,.. ale Pan Przewodniczący ma propozycję, żebyśmy budowali salę gimnastyczną!!! Ou!.. no nie w tym roku (27 maj, 2013), ale przewidzimy w budżecie przyszłorocznym środki na projekt, a potem działania będą tylko rozwijać tę zacną ideę. Warunek: wycofać wniosek o pozwolenie na posadowienie budynku modułowego. Jestem realistą, wiem już, że z segmentowej przybudowy nici. Zgadzam się, ale składam jednocześnie już na piśmie wniosek na budowę sali gimnastycznej. http://www.poskwitow.edu.pl/publikacje/Pismo_OP-4-2013.pdf
Kiedy składałem wniosek Pan Wójt wniósł „ustny aneks”: wie Pan Panie Michale, dobrze by było, żeby „Pana wsie” coś dały na ten projekt, to resztę byśmy jakoś załatwili. Wsie Poskwitów Nowy i Przestańsko w zeszłym roku przeznaczyły na ten cel na rok 2014 środki finansowe (za co jesteśmy wdzięczni i zobowiązani), a wokół projektu sali gimnastycznej w Szkole w Poskwitowie cisza. A tu już i koniec roku się zbliża i koniec kadencji. Pan, Panie Wójcie, ponoć zawsze dotrzymuje słowa… A Pan Panie Przewodniczący również?..

Michał Znamirowski – Dyrektor Prowadzący
Początek ubiegłego roku: jesteśmy pełni radości, coraz częściej rozlegają się telefoniczne dzwonki jak zapisać do naszej szkoły swoje pociechy. Oddział przedszkolny pęka w szwach; mamy dwie grupy.
Pani Dyrektor zwraca się do mnie z gorącym apelem o poszerzenie powierzchni. Moje możliwości w tym zakresie są bardzo mizerne. Jak się potem okaże żadne. Grzebię w Internecie, szukam rozwiązań. Znalazłem. W Sandomierzu po pamiętnej powodzi w cztery miesiące zbudowano szkołę. Szukam dalej: kto, za jakie pieniądze, jak taka szkoła wygląda, dzwonię do dyrektora, pytam, czy się sprawdza, proszę o kontakty.
Otucha wstępuje w moje serce. Idziemy z Panią Dyrektor i wiedzą zdobytą do Pana Wójta. Trzykrotnie zapewnia nas o swojej zgodzie na posadowienie konstrukcji na działce szkolnej z zachowaniem wszelkich standardów budowlanych, certyfikatów i… bez pieniędzy gminnych. Przyjmujemy te warunki (nawet) z zadowoleniem, bo na pieszczoty ze tamtej strony jak niektóre szkoły, dawno przestaliśmy liczyć.
Umawiam się z „Gościem” od budowli na dziesięcioletnią dzierżawę z możliwą prolongatą wynajmu na dalsze lata. Proszę zwrócić uwagę Gminy to nic nie kosztuje!!! Oj, przepraszam dobra wola i równe traktowanie.
Ale gdzie… w procedurze pozaregulaminowej piszą interpelacje do Rady Gminy, nota bene najśmieszniejsze pismo urzędowe, jakie widziałem (jedna szkoła ma pięciu czy sześciu dyrektorów, to szkoła przy międzynarodowej magistrali noszącej szczęśliwy nr 7 – tak wynika z grafiki pisma), że nie, że to zagrożenie dla gminnej oświaty, czyja to szkoła, za jakie pieniądze i w ogóle jak dzieci pójdą do Poskwitowa, to będzie katastrofa, bo… [do nich nie pójdą – przyp. mój]
Katastrofą jest sposób myślenia ludzi wydawałoby się wykształconych.
Rezultat jest taki, że w Szkole Podstawowej w Poskwitowie mamy klasy podwójne A i B, a pewnie byłaby i C, gdybyśmy wszystkich chętnych przyjęli. Nic na to nie poradzę, że mimo zawziętej kampanii przeciwko naszym szkołom, boć to i szkołom w Damicach i Naramie się dostaje, mamy coraz więcej dzieci. To o czymś świadczy. I jest to nasz sukces: w 2005 roku było 64 uczniów i 9 etatów, obecnie prawie 180 uczniów i prawie 25 etatów. Tak, ten sukces musi boleć, ale żeby aż tak!!!
(CDN)

Interpelacja

27 września po raz 13 wyruszyliśmy na trasę Świętokrzyskiego Rajdu Pielgrzymkowego pod hasłem „Jezus naszym Przewodnikiem”. Uczestniczyli w nim uczniowie szkół podstawowych oraz gimnazjów z Poskwitowa i Iwanowic wraz z opiekunami, ks. Grzegorzem Kozikiem oraz licealiści, studenci, osoby dorosłe. Nasza grupa liczyła 77 uczestników. W tym roku wędrowaliśmy trasą zwaną „Dworską” liczącą 16 km. Wyruszyliśmy z Chybic przez Pokrzywiankę, Chełmową Górę, Nową Słupię na Święty Krzyż. Po drodze mogliśmy podziwiać piękno Gór Świętokrzyskich, a po dotarciu do celu pokłoniliśmy się relikwiom Drzewa Krzyża Świętego. Rajd zakończył się uroczystą Mszą Świętą  polową koncelebrowaną przez biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza, biskupa radomskiego Henryka Tomasika, biskupa pomocniczego Mariana Florczyka pod przewodnictwem biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana.
W tym roku w rajdzie uczestniczyło 5127osób, wędrujących 15 trasami.
Inicjatorem Rajdu, który jest największą tego rodzaju imprezą turystyczną w kraju, był ordynariusz kielecki bp Kazimierz Ryczan. W pierwszym, zorganizowanym w roku 2000 wzięło udział ponad tysiąc osób. Święty Krzyż to najstarsze polskie sanktuarium. Przechowywane są w nim relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Opactwo benedyktyńskie założył tu Bolesław Chrobry w 1006 r. Obecnie opiekę nad nim sprawuje Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

Wszyscy uczestnicy rajdu wracali zadowoleni planując już udział w kolejnym rajdzie za rok.

R.J

patrz galeria


21 września b.r. w budynku remizy OSP odbyło się już po raz trzeci wyjątkowe spotkanie zorganizowane przez Szkolne Koło Caritas w Poskwitowie. Przybyli na nie nasi seniorzy oraz zaproszeni goście, aby spędzić ze sobą parę miłych godzin. Ten wspólny czas umilały występy chórów Primavera i Primavera Plus. Oczywiście nie zabrakło również wspólnej zabawy ze śpiewem - karaoke z dawnych lat poprowadził p. Maciej Jagiełka. Natomiast koncert kapeli Serenada z Michałowic poderwał licznych do tańca.
Ciepłe słowa do wszystkich obecnych skierowali: Ks. Proboszcz Ryszard Suchanowski, p. Anna Rerak, p.Michał Znamirowski. Przez całe spotkanie wolontariusze dbali o to, aby gościom nie zabrakło ciepłych napojów i słodkiego poczęstunku. Całe spotkanie było doskonała okazją do międzypokoleniowej integracji.
Dzień Seniora mógł odbyć się dzięki pomocy i wsparciu wielu osób:
p. Michała Znamirowskiego, p. Anny Rerak, p. Piotra Szlachty, p. Kariny Znamirowskiej, p. Michała Znamirowskiego jra, ks. Dominika Kostona, p. Macieja Jagiełki, p. Jolanty Zębali, p. Urszuli Kubik, OSP w Poskwitowie, Kapeli Serenada, p. Agnieszki Murawskiej, p. Sylwii Ziarko, p. Moniki Gracy, p. Renaty Małek, p. Elżbiety Musiałek, p. Ewy Małek, p. Danuty Kowalczyk, p. Doroty Walczak, p. Andrzeja Bąka oraz wolontariuszy SKC (szczególnie Ewy i Alicji Małek, Nataliia Kubik, Martyny Musiałek, Weroniki Jasiówki, Martyny Toczko, Weroniki Grojec, Katarzyny Walczak). Za wszelką pomoc wszystkim bardzo serdecznie dziękuję!!!
R.J.

patrz galeria

Wielce Szanowny Panie Wójcie,

     Nie mogę odwzajemnić Pańskiego entuzjazmu z powodu merytorycznego prowadzenia debaty z Pana strony. Zresztą nie należy się zbytnio dziwić, bo przecież w pierwszych akapitach naszej wymiany zdań zdecydowanie zasugerował Pan, że wszelkie decyzje podejmuje na podstawie opinii prawników, co w powyższym tekście Pana Wójta daje się odczuć!  Ach te przysłowiowe kruczki prawne... Szkoda, że nie prezentuje Pan, a przynajmniej tego nie widać, własnych poglądów, przemyśleń i doświadczeń. Korzystanie z usług prawniczych nie jest czymś nagannym… Ale kosztuje!

     Nie odwzajemniam radości, bowiem do merytorycznego aspektu naszej dyskusji jeszcze daleko. Zamiast odnieść się do dokumentów swoich i zewnętrznych, za wszelką cenę chce Pan obronić swoją pozycje praworządnego Włodarza. Niestety milczenie spowija eter, podobnie jak i wyjaśnienie, co to są „wydatki bieżące”, dlaczego z dotacji oświatowej można m.in. finansować „miotłę”, ale „mopa” już nie i jak Pan widzi w świetle swojego urzędowania i wydawanych dokumentów przepisy Konstytucji RP odnoszące się do traktowania wszystkich równo wobec prawa. Zapraszałem Pana na tych łamach, by zechciał Pan wyjaśnić te kwestie Rodzicom uczniów naszych Szkół przy okazji zebrań wrześniowych, ale nie przyjął Pan propozycji ani w Poskwitowie, ani na tym profilu. Szkoda. Będziemy wracać do tego tematu. Ale póki, co kontynuujmy.

     Sprawa rozliczenia dotacji za 2012 rok zaczęła się 27 listopada 2013 roku (załącznik 1). To, że jak Pan pisze, postępowanie wszczął Pan w marcu (zresztą wg literatury przedmiotu bez podstaw prawnych <<załącznik 2– o Redaktorze cytowanej, cenionej w doktrynie publikacji Pani Skarbnik raczyła się wyrazić, że jego poglądy są tendencyjne, choć autorem treści jest drugi współredaktor przytaczanej pozycji >>) nie zmienia faktu, że sprawa kilkukrotnie nie została załatwiona w terminie. Czynnościami Pana Wójta było ciągłe przysyłanie powiadomień o niezałatwieniu sprawy z odwoływaniem się do kilkuzdaniowych, ogólnikowych uzasadnień i wyznaczanie nowych terminów załatwienia sprawy, która utkwiła w martwym punkcie. Mamy aktualnie wyznaczenie nowego terminu (bodajże 10 października)  i  domniemywam (a nawet założę się), że będzie on przesunięty o kolejny miesiąc lub dwa - byle wyjść poza termin wyborów. Wcześniej decyzji nie należy się spodziewać, co wiąże się z pozbawieniem dyrektorów możliwości weryfikacji Pańskiego działania w toku administracyjnej oraz sądowo-administracyjnej instancji. Zresztą podobnie sytuacja ma się z osławioną „kontrolą”. Decyzji nie ma i nawet się na nią nie zanosi. Bo oto otrzymujemy pismo (załączniki 3a i 3b) żądające od nas oryginałów wszystkich list płac i faktur (ok. 5 segregatorów)  bez podstawy prawnej, albowiem przywołany w wezwaniu artykuł 75 § 1 KPA stanowi, że jako dowód należy dopuścić wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem. Zwracam uwagę, że  ponowne analizowanie dokumentów poza siedzibą szkoły nie przyczyni się w niczym do wydania przez Pana Wójta decyzji w sprawie zwrotu nadpłaconej dotacji, gdyż były one przedmiotem analizy w toku trwających kilka miesięcy czynności kontrolnych. Ponadto dokumenty, zgodnie z Uchwałą Rady Gminy Iwanowice nr XL/278/2013 z dnia 18 grudnia 2013 roku, mogą być udostępnione osobom uprawnionym do wglądu tylko na terenie szkoły (§ 6 ust 1 pkt. 4). Poza tym, żądanie wydania list płac pracowników bez stosownych pozwoleń i certyfikatów budzi we mnie podejrzenie o naruszenie Ustawy o ochronie danych osobowych i ze swym podejrzeniem muszę jako praworządny obywatel podzielić się ze stosownymi instytucjami ochrony prawnej.

     Oczywiście opublikuję dokument o który Pan prosi (załącznik 4). Nie wiem o jakiej poufności Pan mówi (chyba mamy odmienne zdanie na temat, co można upubliczniać a czego nie).  Widzi Pan, odniósł się Pan z pogardą  do  (…) tfurcuf" polskiego prawa (…)” [cytuję z poprzedniego wpisu]. Ja natomiast pozwolę sobie przemilczeć „arcydzieła” niektórych organów gminnych … i poczekam do ich weryfikacji przed niezawisłymi sądami, kontrolującymi legalność ich działań poza strukturą samorządową.

Michał Znamirowski

Załącznik 1
Załącznik 2
Załącznik 3a
Załącznik 3b
Załącznik 4

Ponieważ otrzymałem wiele telefonów i wiadomości na prywatnego fb, że nie bardzo wiadomo o co chodzi w poniższym tekście, wyjaśniam, ze kilka dni temu na portalu społecznościowym odbyła się dyskusja między mną, a Panem Wójtem. Poniżej publikuję print screen fragmentu rozmowy do którego się odnoszę.

Michał Znamirowski


 

„On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery lecz Ducha, litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia.” (2 Kor 3, 6)


W ostatniej dyskusji napisałem, że nie będę się wdawał w czcze dysputy i rozważania mydlące oczy, jeno oprę się o dokumenty, własne i zewnętrzne, które w mym posiadaniu się znalazły.
Jednakże w celu wprowadzenia, słów kilka od siebie wnieść muszę.

Czytaj więcej...